"Mój Auschwitz"
Władysław Bartoszewski trafił do obozu we wrześniu 1940 w tak zwanym drugim transporcie Warszawskim przeżył w obozie 199 dni. To, że przeżył zawdzięcza lekarzom ambulatorium, którzy uratowali go od śmierci głodowej i dzięki, którym nie musiał pracować w nieludzkich warunkach. Zwolniono go z obozu w kwietniu 1941 - do dziś nie wiadomo czy, na skutek interwencji Polskiego Czerwonego Krzyża, którego pracownikiem był przed uwięzieniem, czy dzięki staraniom rodziny i znajomych. Jeszcze kilka miesięcy po uwolnieniu Bartoszewski bardzo chorował w tym czasie odwiedzała go m.in. koleżanka z podwórka Hanna Czaki, która była już zaangażowana w działalność konspiracyjną. Postanowiła ona spisać relacje Bartoszewskiego, by poinformować ludność warszawy i nie tylko o tym, co dzieje się w obozie. Wspomnienia te stały się podstawą broszury napisanej przez przedwojenną pisarkę i reportażystkę Halinę Krahelską. Nadała ona tekstowi fabularyzowaną formę wspomnień człowieka, któremu udało się wyjść z obozu, ale umarł, zostały po, nim, natomiast notatki. Miało to służyć ukryciu prawdziwego autora wspomnień.
Jako ciekawostkę warto wspomnieć, że w tym samym transporcie jechał rotmistrz Witold Pilecki, który dał się schwytać 19 września 1940. Podczas łapanki wszedł w jej kocioł w bloku przy al. Wojska Polskiego 40 (gdzie znajduje się pamiątkowa tablica).Podobno rotmistrz z premedytacją postanowił dostać się do obozu w Auschwitz w celu zebrania od wewnątrz informacji wywiadowczych na temat jego funkcjonowania i zorganizowania ruchu oporu. Jednak w tej książce Bartoszewski podważa tą tezę argumentując ją tym, że rotmistrz nie mógł wiedzieć, co z, nim zrobi gestapo….Mmmm jak się nad tym zastanowić to coś w tym może być. Jest to jednak temat do głębszej analizy i być może do niego wrócę, jeśli znajdę jakieś inne dowody w tej sprawie.
Książka ta jest rodzajem wywiadu/rozmowy, którą przeprowadzili Z Bartoszewskim Piotr M. Cywiński i Marek Zając. Rozmowę tą uzupełniają wybrane przez Władysława Bartoszewskiego i od dawna niewznawiane teksty uświadamiające, czym były obozy koncentracyjne, m.in. opowiadanie "Apel" Jerzego Andrzejewskiego, broszura ojca Augustyna "Za drutami obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu", "W piekle" Zofii Kossak i spisany przez Halinę Krahelską "Pamiętnik więźnia".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz