Zofia Stochowa "Numery mówią"
Cóż napisać o książce, o której tytuł mówi wszystko?Oczywiście, że jest to zbiór opowiadań ludzi, którzy byli w grupie 10% szczęśliwców, którym udało się przeżyć dramat, jakim były obozy koncentracyjne.
Dzięki temu mamy możliwość spojrzeć na to , co działo się wewnątrz obozu oczami uczestników tamtych wydarzeń.Jest to o tyle lepsze od opisów naukowców i badaczy, że w tych opowiadaniach jest potężna dawka emocji.
I co mnie osobiście w tych opowiadaniach szokuje? Wstrząsa? A może po prostu dziwi jako kogoś, kto czegoś takiego nie przeżył...Otóż chodzi mi o to, że reakcje tych ludzi są tak czasem nieobliczalne, że zdawałoby się nie możliwe.
Śmiech pomieszany z płaczem radości ze smutkiem itd. Trudno to zrozumieć i tylko takie pozycje jak ta przybliżają nas do tego, by to jakoś ogarnąć.
Tyle w temacie treści. Jeśli chodzi o formę. Jest to zbiór krótkich opowiadań ułożonych chronologiczne od powstania obozu w Oświęcimiu do ewakuacji i wyzwolenia przez czerwonoarmistów.
Osobiście mi ta forma nie odpowiada, ponieważ lubię książki, gdzie są zachowane podstawowe formy pisania powieści(wprowadzenie, rozwiniecie, zakończenie) i opisuje się zwykle rozbudowany ciąg zdarzeń, czego tu mi brakuje, przez co ta forma do mnie nie przemawia.
Witam, a czy czytałeś już 'Raport położnej z Oświęcimia' Stanisławy Leszczyńskiej ? Dowiedziałam się o tej ksiażce kilka minut temu, na pewno po nią sięgnę, ale od razu pomyślałam o twoim blogu :)
OdpowiedzUsuńSłyszałem o tym lecz nie o książce tylko o kilkustronicowym raporcie.Nie wiedziałem że jest osobna pozycja.Dzięki za info.Zaraz się rozejrzę :)
OdpowiedzUsuńSutkiem:( popraw proszę krzysiu bo jak ktoś to zobaczy....pzdr, księciunio
OdpowiedzUsuńFaktycznie umknęło mi to :) Już poprawiam
Usuń